Poranny spacer po Moron, na lotnisku spotykamy się jeszcze z jedną grupą znad Selengi. Lot do Ułan Bator, hotel i kolacja w restauracji. Znów jesteśmy w cywilizacji, czy to dobrze? jakoś mi się nie wydaje.
Raniutko wyruszamy nad jezioro Chubsuguł, jest to tzw. brat Bajkału, dziewiąty rezerwuar wody pitnej na świecie. Jedziemy międzynarodową drogą łączącą Moron z rejonem nadbajkalskim, jakość jak na mongolskie standardy całkiem niezła, widać roboty drogowe (ponoć ten odcinek ma być w przyszłym roku asfaltowy) ale niegdzie
Ze względu na to, że jesteśmy na wakacjach a wieczorne rozmowy polsko-czeskie też odegrały swoją rolę, ja i Piotr zostaliśmy na miejscu, natomiast wytrwali wędkarze Marian i Krzysio pojechali jeszcze raz na ten sam odcinek rzeki.
Wreszcie, tylko nasza piątka i Baisa (nasza przewodniczka) zwiedzamy Ułan Bator. Pomnik wdzięczności dla cudownej armii czerwonej i Związku Radzieckiego (skąd my to znamy), świątynia buddyjska. Trafiamy wreszcie na bazar, miejsce dosyć słynne szczególnie z racji kieszonkowców, ale bardzo ciekawe i oprócz powszechnych towarów z